Gabriela Majcher

Odkąd dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak Kolej Transsyberyjska, a było to na lekcji rosyjskiego w liceum, stała się podróż najdłuższą linią kolejową świata moim podróżniczym marzeniem. Przez długie lata nie mogłam sobie na tak daleki i długi wyjazd pozwolić. Nie miałam ani doświadczenia podróżniczego, ani funduszy, brak mi było odwagi, nie czułam się gotowa na takie wyzwanie. Gromadziłam książki, artykuły o Syberii, o transsibie jak Rosjanie nazywają kolej, o Bajkale oraz wspomnienia polskich zesłańców, więźniów GUŁAG-ów. Czytałam pojedyncze relacje obieżyświatów, którzy dotarli na Syberię pociągiem, w Internecie – na początku XXI wieku wiele tego typu opisów nie było. Wciąż czułam niedosyt wiedzy i wciąż nie byłam dość dobrze przygotowana na spotkanie z pełną tajemnic, dziką, kojarzącą się z największą kolonią karną świata, krainą. W 2004 roku natrafiłam na książkę Romualda Koperskiego  pt. “Pojedynek z Syberią”.

Opowieść o przemierzaniu terenowym samochodem syberyjskich bezdroży, o dziewiczych miejscach, niewiarygodnych sytuacjach i ujmujących przejawach ludzkiej dobroci i życzliwości, w skrajnie trudnych warunkach zachwyciła i wciągnęła mnie. Dała też poczucie, że poradzę sobie, że podróż ta jest jak najbardziej realna. Kilka miesięcy później, w lipcu 2005 roku, siedziałam w wagonie plackartnym (trzecia i najtańsza klasa wagonu z miejscami leżącymi, ale bez przedziałów) i jechałam do Irkucka, z moją najlepszą towarzyszką podróży Asią i książką Koperskiego. Marzenie się spełniało!!! Spędziłam pięć dni w pociągu zanim dotarłam nad Bajkał. Czas w plackarcie upływał głównie na rozmowach z podróżnymi, którzy jechali odwiedzić rodzinę na drugim końcu Rosji, na czytaniu, rozwiązywaniu krzyżówek, na zabawach z dziećmi. Gdyż gdy tylko najmłodsi pasażerowie dowiedzieli się, że w pociągu są dwie “ciocie z Polski”, i że mają one naklejki, drobne upominki i słodycze odwiedzały nas nieustannie i bardzo urozmaicały podróż. W chwilach gdy akurat nikt nie pokazywał zdjęć w rodzinnym albumie, nie namawiał na szachy, karty, kolejną szklankę herbaty lub czegoś mocniejszego, gdy dzieci miały inne zajęcie, a konduktor nie włączał na cały regulator popsy (odpowiednik disco polo), podziwiałam przesuwające się za oknem pociągu widoki – ogromne obszary bagien, brzozowe zagajniki, maleńkie wioski, potężne syberyjskie rzeki i tajgę.

Od podróży minęło niemal 15 lat, co zostało w pamięci z tego wyjazdu? Wesoła atmosfera w pociągu i mrożące krew w żyłach opowieści o niedźwiedziach, a przede wszystkim bezkres syberyjskich przestrzeni, potęga przyrody, bajkalskie foki nerpy, kąpiele w ruskiej bani oraz ludzka życzliwość.

W 2019 roku miałam spotkać się z autorem książki (Romulad Koperski był jednym z prelegentów na Podkarpackim Festiwalu Podróżniczym), w głowie układałam sobie podziękowania dla człowieka, który dał mi motywację do podróży, sprawił, że odważyłam się na wyjazd. Niestety dzień przed przyjazdem do Rzeszowa Romuald Koperski zmarł…
Zapraszam do obejrzenia zdjęć i do przeczytania artykułu, który ukazał się w rzeszowskich Nowinach. Podaję link:  https://nowiny24.pl/dziewczyna-nad-bajkalem/ar/5954827

Gabi

  

Syberia

 

Jerzy Moskal
Written by Jerzy Moskal
See Jerzy Moskal's latest posts

Leave a comment