Miesiąc: styczeń 2022

Belfer w podróży. Z wizytą w kraju maskonurów, koni, owiec i … elfów – Islandia (cz. II.) – w drodze na północ. Autor: Gabriela Majcher

Po wyczerpaniu niemal wszystkich możliwości jakie daje pobyt w stolicy Islandii ruszyliśmy na północ. W drodze na dzikie, surowe i bardzo rzadko odwiedzane Fiordy Zachodnie odwiedziliśmy wiele przepięknych i unikatowych miejsc. Jednym z nich była Dolina Dymów, a drugim pole geotermalne Seltun – Krysuvik. Pierwsze wspomniane miejsce – Reykjadalur czyli Dolina Dymów to w mojej ocenie coś absolutnie fantastycznego i niesamowitego! Szlak, który wiedzie do głównej atrakcji doliny też jest niemałą atrakcją – po drodze mija się wodospady, bulgoczące źródła i błota, strome urwiska, wijące potoki i jak sama nazwa wskazuje niemal wszędzie unosi się dym, a raczej para. Dolina Dymów stanowi część systemu wygasłego już wulkanu, który swoją ostatnią erupcję miał ponad dwa tysiące lat temu. Obszar ten jest geologicznie aktywny i prowadzi się w nim wiele geotermalnych odwiertów (stąd pobierana jest woda, która następnie dostarczana jest do Rejkiaviku). Rzeka geotermalna, która stanowiła cel wędrówki swoją temperaturę zawdzięcza właśnie gorącemu, wulkanicznemu podłożu. Kąpiel w rzece to niecodzienne doświadczenie i duża przyjemność. Woda ma wysokość 30-40centymetrów i by całkiem pokryła ciało trzeba się po prostu położyć na jej dnie.  Chętnych do kąpieli w tym uroczym i niezwykłym miejscu nie brakuje! Mimo, iż rzeka jest popularnym i bezpłatnym miejscem do kąpieli termalnych, i odwiedza je sporo turystów, wokół jest bardzo czysto i nie widać żadnych śladów ludzkiej obecności w postaci śmieci czy resztek jedzenia.
READ MORE

Publikacje Jerzego Gajdka