Po wyczerpaniu niemal wszystkich możliwości jakie daje pobyt w stolicy Islandii ruszyliśmy na północ. W drodze na dzikie, surowe i bardzo rzadko odwiedzane Fiordy Zachodnie odwiedziliśmy wiele przepięknych i unikatowych miejsc. Jednym z nich była Dolina Dymów, a drugim pole geotermalne Seltun – Krysuvik. Pierwsze wspomniane miejsce – Reykjadalur czyli Dolina Dymów to w mojej ocenie coś absolutnie fantastycznego i niesamowitego! Szlak, który wiedzie do głównej atrakcji doliny też jest niemałą atrakcją – po drodze mija się wodospady, bulgoczące źródła i błota, strome urwiska, wijące potoki i jak sama nazwa wskazuje niemal wszędzie unosi się dym, a raczej para. Dolina Dymów stanowi część systemu wygasłego już wulkanu, który swoją ostatnią erupcję miał ponad dwa tysiące lat temu. Obszar ten jest geologicznie aktywny i prowadzi się w nim wiele geotermalnych odwiertów (stąd pobierana jest woda, która następnie dostarczana jest do Rejkiaviku). Rzeka geotermalna, która stanowiła cel wędrówki swoją temperaturę zawdzięcza właśnie gorącemu, wulkanicznemu podłożu. Kąpiel w rzece to niecodzienne doświadczenie i duża przyjemność. Woda ma wysokość 30-40centymetrów i by całkiem pokryła ciało trzeba się po prostu położyć na jej dnie. Chętnych do kąpieli w tym uroczym i niezwykłym miejscu nie brakuje! Mimo, iż rzeka jest popularnym i bezpłatnym miejscem do kąpieli termalnych, i odwiedza je sporo turystów, wokół jest bardzo czysto i nie widać żadnych śladów ludzkiej obecności w postaci śmieci czy resztek jedzenia.
Drugie miejsce, które zrobiło na mnie równie wielkie wrażenie to pole geotermalne Seltun-Krysuvik. Krysuvik to również aktywny wulkan, a cała okolica jest jedną z najbardziej aktywnych sejsmicznie na wyspie. Przyglądanie się z bliska termalnym źródłom, kolorowym nalotom, które tworzą się na powierzchni i fumarolom (fumarola to wysokotemperaturowa ekshalacja/wyziew towarzysząca aktywnym wulkanom) pozwala w pełni zrozumieć, że Ziemia oddycha… że nasza Planeta to żywa istota. To miejsce zadziwiło mnie intensywnością kolorów – soczysta zieleń traw kontrastowała z fioletem łubinowych łanów, grafitem wulkanicznych skał i żółcią parujących solfatarów.
Potęgę przyrody można też zaobserwować na nowym aktywnym obszarze wulkanicznym Fagradalsfjall. Erupcję, która miała miejsce w marcu 2021 roku poprzedziła znacząca aktywność sejsmiczna (ostatni wybuch w tym systemie wulkanicznym był w XII wieku). Pierwszy wypływ lawy nastąpił 19 marca 2021 roku i ze względu na stosunkowo spokojny przebieg (brak gwałtownych erupcji) stał się wulkan nie lada atrakcją turystyczną. Niestety podczas mojego pobytu nie wypływała z wulkanu żywa lawa (widziałam tylko wielkie zastygłe, ale wciąż parujące pole lawowe), niski poziom gęstych chmur uniemożliwił też zajrzenie w głąb tarczowego wulkanu. Zainteresowani mogą śledzić wulkaniczną aktywność za pośrednictwem kamer ustawionych m.in. przez islandzką telewizję publiczną, transmisję można też oglądać na monitorach ustawionych na lotnisku.
Przemierzanie wielkich, pozbawionych ingerencji człowieka przestrzeni to okazja do podziwiania nieziemskich, czasami wręcz księżycowymi widoków Islandia obfituje w miejsca niezwykłe i zapadające w pamięć – czy można zapomnieć widok największego źródła geotermalnego w Europie, którego temperatura wynosi 100 stopni czy malowniczego wodospadu Hraunfossar?
Emocje, które wywołuje kontakt z majestatyczną przyrodą nie opadają w Islandii nawet na chwile.
Treking do krateru wulkanu Eldborg czy innych islandzkich osobliwości był okazją by wreszcie zobaczyć na żywo to, o czym uczyłam się na lekcjach geografii! Sandry, jęzory lodowca, wulkany tarczowe, skały pochodzenia wulkanicznego … ehhh gdybym to wszystko widziała przed maturą z geografii.
Zanim dotarliśmy do kolorowego duńskiego miasteczka Stykkisholmur odwiedziliśmy posępny wąwóz Raudfeldsgja z ukrytym wewnątrz wodospadem, małą rybacką wioskę Arnarstapi z jej klifami, na których gniazdują ptaki i słynną Kościelną Górę czyli Kirkjufell. O niej i kolejnych islandzkich miejscach napiszę wkrótce.
Wkrótce kolejna część
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
—
Gabi
Przepiękna ISLANDIA