Gabriela Majcher

To co obecnie zostało z Jeziora Aralskiego zwanego Morzem Aralskim trudno nazwać morzem. Lepiej pasuje określenie wielka kałuża czy też duże bajoro… Bardzo smutny widok przedstawia to niegdyś czwarte co do wielkości jezioro świata. Na jego dnie leżą dziś zardzewiałe kutry i smętnie przechadzają się wielbłądy. Jak do tego doszło, że leżące pośród piasków pustyń Kara-kum i Kyzył-kum, morze niemal zupełnie zniknęło z mapy świata? Co się wydarzyło, że zasobny w ryby i stanowiący wspaniałe miejsce do rekreacji akwen niemal całkowicie wysechł? Co sprawiło, że zasilane przez dwie wielkie rzeki Amu-darię i Syr-darię morze skurczyło się, wyparowało, prawie przestało istnieć?

Nie, nie doszło do naturalnej katastrofy, nie zadziałał żaden żywioł, żadna siła natury! Jedynym winowajcą tej katastrofy jest człowiek, którego chora wyobraźnia podsunęła pomysł, by pustynia stała się krainą bawełny, a ponadto uznał, że morze pośrodku pustyni to … pomyłka natury! Odtąd, a były to lata 60-te XX wieku wody Syr-darii i Amu-darii, które pozwoliły rozkwitnąć Bucharze, Chiwie i Samarkandzie przestały wpływać do Jeziora Aralskiego, a zaczęły nawadniać pustynię, która miała stać się największą plantacją bawełny na świecie. Oazy, pola uprawne, sady pełne jabłoni, figowców, orzechów które ciągnęły się wzdłuż brzegów rzek zaczęły znikać, krajobraz pustynniał. Stopniowo znikały też pola ryżu, plantacje cytrusów … wszędzie rosła bawełna. Ale bawełny według władz w Moskwie wciąż było mało, zwiększano więc obszar, na którym sadzono bawełnę, a co za tym idzie zwiększała się ilość wody wylewanej na te pola. Woda z Syr-darii i Amu-darii miała docierać to tych pól wykopanymi kanałami i szczelinami, ale zanim dopłynęła znikała, bezużytecznie wsiąkała w pustynne piaski. Koryta rzek zwężały się i spłycały, nurt zamiast potężnieć wraz ze swoim biegiem – malał i nie dochodził do ujścia. Poziom wody w morzu opadał, rybackie osady oddaliły się od morskich brzegów o kilkadziesiąt, a potem kilkaset kilometrów. Na pustyni, które kiedyś było dnem morskim pojawiły się burze piaskowe i solne. Wzbijają w powietrze i roznoszą na ogromną odległość pył, sól i trucizny z nawozów, które niegdyś naniosły wpływające do Jeziora Aralskiego rzeki.

Skala „aralskiej katastrofy” spowodowanej skurczeniem się jeziora i tragicznym deficytem wody jest potężna. Zniknęło morze a wraz z nimi fauna morska i ptaki morskie. Nie ma trawlerów, kutrów, barek i łodzi, nie ma już fabryk zajmujących się przetwórstwem ryb. Są choroby m.in. nowotwory, gruźlica, tyfus i wysoka śmiertelność noworodków. Wzrosła roczna amplituda temperatur, opady deszczu są bardzo rzadkie przez co klimat stał się jeszcze bardziej kontynentalny. Ponadto obniżył się poziom wód gruntowych i wzrosło ich zasolenie. Gdyby tego było mało – w czasach ZSRR, na nieistniejącej już wyspie Odrodzenia było pilnie strzeżone laboratorium broni biologicznej. Na tamtejszym poligonie testowano między innymi wąglika, którego po likwidacji ośrodka zakopano w kontenerach na dnie morskim. Teraz gdy wyspa nie jest już wyspą, a częścią pustyni Aral-kum poruszają się po niej swobodnie dzikie zwierzęta, co zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia się drobnoustrojów. W 2002 roku przeprowadzono ekspedycję, podczas której zneutralizowano 100–200 ton pozostawionego tam wąglika (dane z Wikipedii).

Zapraszam do galerii zdjęć, a także zdjęć NASA:  https://earthobservatory.nasa.gov/world-of-change/AralSea

Wkrótce kolejna część – tym razem będzie dotyczyła (prawie) najważniejszego towaru Jedwabnego Szlaku.

 

 

Gabi

 

  

Album fotograficzny – Morze Aralskie

 

Jerzy Moskal
Written by Jerzy Moskal
See Jerzy Moskal's latest posts

Leave a comment